Ruszamy w trzeci weekend lutego. Wiadomo nasza zima to ich lato. 8 osób plus ja w roli pilota:). Najpierw 2 dni w Buenos Aires – stolicy Tanga (choć na pokazie tańca byliśmy dopiero w ostatni dzień wycieczki). Następnie samolotem do El Calafate, jako bazy wypadowej do lodowców Perito Moreno, Upsala (extra wycieczka katamaranem) no i później El Chalten z Cerro Torre i Fitz Royem:))))

Później jedziemy do Chile i tutaj robimy 5-dniowy trekking w Parku Narodowym Torres del Paine. W wielu książkach można przeczytać, że to jeden z najładniejszych trekkingowych rejonów na świecie i cóż.... to chyba prawda:)

Wieże Paine:)

Przekraczamy Cieśninę Magellana i lądujemy na Ziemi Ognistej a konkretnie w najbardziej na południe wysuniętym mieście świata – Ushuaia. To stąd wyrusza najwięcej ekspedycji na Antarktydę. My widzieliśmy lasty od 3200$ za 10 dniowy rejs. Siedzimy tutaj parę dni, robimy sobie trekking po Parku Narodowym Ziemi Ognistej, pływamy też po Kanale Beagle. Pod koniec lecimy samolotem do Buenos. Po wyjściu z taksówki (już
w Buenos, w nocy), jak nie chce zgodzić się na cenę trzykrotnie wyższą od normalnej gość wymachuje nożem i krzyczy „You will die here”......... no, było to trochę groźne!

Generalnie Patagonia bomba!!!! Polecam wszystkim miłośnikom górskich wędrówek no i wspinaczom!!!!

Czoło lodowca Perito Moreno.