2010 Turcja i Syria.
W sumie w wyjeździe wzięło udział 14 osób. Poznaliśmy się przez neta i myślę, że było to jedno z lepszych netowych poznań w historii Ziemi:) Wszyscy bez wyjątku (no prawie:), gadamy ze sobą do dziś. Ja ruszam z Agatą w piątek ok. 18.00 z Giszowca i już w niedzielę o 7 rano jesteśmy pod Błękitnym Meczetem. Tego i następnego dnia dociera reszta ekipy. W sumie w Stambule siedzimy 3 dni, następnie jedziemy do Kapadocji
i dalej do Syrii. Generalnie stop w Turcji chyba najlepszy na świecie, nie czeka się dłużej niż minutę:)
Kapadocja.
W Syrii zaczynamy w Aleppo, później Umarłe Miasta, Palmyra i Damaszek (ponoć najstarsze stale zamieszkane miasto na Ziemi), Malula (gdzie ciągle jeszcze mówi się po Aramejsku, czyli językiem którym mówił Jezus), zamki krzyżowców.
Po 8 dniach wracamy do Turcji i jedziemy do Antalyi. Tu plażujemy, wybieramy się na rafting i po 3 dobach wskakujemy do samolotu który zabiera nas do Berlina. Stąd już tylko 8 godzin i lądujemy w domach:).
Agata, Ola, Kasia i Damian. W tle riuny Palmyry.